Narodziny dziecka zawsze były ważnym elementem w obrzędowości rodzinnej. Z narodzinami wiąże się wiele zwyczajów, które wywodzą się jeszcze z czasów pogańskich. Wówczas to kobiety ciężarne nie mogły wykonywać ciężkich prac w gospodarstwie domowym. Nie mogły także dotykać ziarna, ani nasion przeznaczonych do siewu. Jeżeli urodziły chłopca, miały go pod swą wyłączną opieką do momentu ukończenia przez syna siódmego roku życia.

Siódme urodziny były obchodzone wyjątkowo. Przed wiekami dokonywano rytualnych postrzyżyn siedmioletnich chłopców, w tym momencie zaznaczona została ich inność od dziewczynek. Odtąd chłopiec pracował nad wykształceniem typowo męskich umiejętności: pracy na roli, jazdy konnej, władaniu bronią. Osiągnięcie wieku siódmych urodzin oznaczało koniec dzieciństwa i rozpoczęcie młodości wymagającej mądrości i rozsądku.

Urodziny zazwyczaj kojarzą się nam ze spotkaniem w gronie rodzinnym. Każde urodziny, bez względu na to które, stanowią wspaniałą okazję do świętowania, spotkań rodzinnych przy stole, niespodzianek, prezentów. Dziecko uroczyste obchody dnia własnych urodzin pamięta często przez całe późniejsze życie, wspomina je miło jako dowód silnych więzi rodzinnych i miłości rodzicielskiej. Tradycją tego dnia jest miła niespodzianka ofiarowana solenizantowi lub solenizantce. Często zdarzało się, że kilka osób miało taki sam pomysł na prezent, dlatego najrozsądniej, w tajemnicy przed solenizantem warto podzielić się tymże pomysłem z innymi w celu uniknięcia gafy. Pomysły na prezenty bywają różne. Zależą od tego, kto je daje, od płci, wieku, stopnia znajomości upodobań solenizanta, od zasobności portfela…Czynników jest wiele.

Najwspanialsze prezenty są dawane z serca, zrobione własnoręcznie. Jednak nie każdy jest uzdolniony manualnie. Dlatego dobrze jest wybrać prezent mając na tę czynność pewien margines czasu. Niedobrze jest robić to w pośpiechu, w ostatniej chwili, nietrudno wtedy popełnić gafę. Prezent powinien być przemyślany, aby nie sprawić solenizantowi przykrości, co niestety dość często się zdarza. Z całą pewnością ewidentnym nietaktem jest ofiarowanie kobiecie kremów przeciwzmarszczkowych i antycellulitowych (chyba, że na jej wyraźne życzenie). W złym tonie jest ofiarowanie kosmetyków osobie, o której niewiele wiemy, wiadomo przecież, że możemy „nie trafić” w zapach, rodzaj cery. I co wówczas z takim kłopotliwym prezentem? Zostaje wrzucony na samo dno szafy, powiększając kolekcję rzeczy niechcianych i z czasem osoba obdarowana zapomina o nim. Po takim prezencie pozostaje niesmak, jednak dobrze wychowany solenizant przyjmie niepożądany prezent bez mrugnięcia okiem, z uśmiechem na twarzy.